kosciol-na-slowacjiW naszych wakacyjnych podróżach warto sięgnąć  króciutkiego, ale treściwego artykułu: „Przyroda Mistrzyni kontemplacji” ks. Jacka Poznańskiego SJ. Autor podkreśla kojące znaczenie przyrody dla ludzkiej psychiki. Ale przyroda może nas także... ewangelizować! Patrzenie na naturę w taki sposób, aby objawiała nam coś z Chrystusa wymaga kontemplacji. Kontemplacja, słowo które współcześnie może brzmieć nieco górnolotnie i archaicznie, jest przede wszystkim sztuką czystego i uważnego widzenia. Przyroda ma coś ważnego do powiedzenia o nas, o Bogu, o wierze.

O objawiającej Boga mocy przyrody mówi nam Pismo Święte (…) Jezus zachęca: Przypatrzcie się ptakom w powietrzu… Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną… (Mt 6, 25-34). Jezus zaprasza, by przyglądać się przyrodzie. Ona ma nam coś ważnego do powiedzenia o nas, o Bogu, o wierze.”

*

Czytając artykuł Jacka Poznańskiego SJ odkrywamy nie tylko świadectwa mistyków, św. Ignacego, ale także współczesnych jezuitów - kierowników duchowych i poetów. Bogata tradycja ćwiczeń duchowych wypracowana przez Jezuitów kładzie duży nacisk na kontemplację przyrody i postrzeganie w niej śladów obecności Boga. Przytoczony w artykule o. F. Jalics zaznacza, że patrzenie na przyrodę w taki sposób, aby objawiała nam coś z Chrystusa wymaga kontemplacji. Kontemplacja, słowo które współcześnie może brzmieć nieco górnolotnie i archaicznie, jest przede wszystkim sztuką czystego i uważnego widzenia. Dlatego węgierski jezuita zachęca uczestników rekolekcji na początku zmagań duchowych do wyjścia na łono przyrody. To tam można „uczyć się zatrzymywać na tym, co dla człowieka najbardziej pierwotne i naturalne: na prostym zmysłowym postrzeganiu rzeczywistości” - dodaje ks. Poznański. Autor opisuje następnie proste wskazówki, które pomogą nam prawdziwie odprężyć się i zregenerować w zielonym otoczeniu. Są one o tyle ważne, ponieważ na co dzień zabiegani i przygnieceni ogromem spraw do załatwienia, z trudnością odnajdujemy spokój, wyciszenie i chwile do refleksji nawet w otoczeniu dzikiej przyrody.

To, co najbardziej fundamentalne w przyrodzie to jej bezinteresowność, tak jak bezinteresowne są Boże dary. Dlatego kontemplacja wymaga zmysłu obserwacji wolnego od roszczeniowego podejścia, pełnego pokory i wewnętrznego wyciszenia, który pozwala widzieć rzeczy tak, żeby „były sobą i mówiły same za siebie”. Jak podkreśla autor, „to jest istota przyroda-mistrzynia-kontemplacjikontemplacji: pozwolić sobie być sobą, pozwolić światu być światem, pozwolić Bogu być Bogiem”. Dodam, że często postrzegamy przyrodę, podobnie jak całą rzeczywistość, przez pryzmat tego, co możemy zyskać i co możemy osiągnąć. Tutaj bardzo pomocne mogą być pisma mistyków, Pismo Święte i przytoczone w artykule konkretne wskazówki.

Czy to droga dla każdego? Jak przezwyciężyć rozproszenie i nerwowość, które nawet na łonie przyrody nie pozwalają zapomnieć o stresującej i przytłaczającej codzienności? Czy kontemplacja, czyli czyste, bezinteresowne i uważne postrzeganie przyrody pomoże nam odkryć Chrystusa? W wakacyjnych podróżach i ferworze przygotowań warto zajrzeć do artykułu „Przyroda Mistrzyni kontemplacji”.

KJ/REFA