conflict CC0Tym razem Piotr Wojciechowski pisze o działaniach polskiej grupy ruchu Extinction Rebellion. Autor przyznaje, że zachwycił się energią, młodością, stanowczością tych dzielnych ludzi. Ostatecznie dochodzi jednak do wniosku, że głupio robią. Dlaczego? Sprawa jest przecież słuszna – nie możemy ignorować alertów ekologicznych. Czasem jednak w imię dobrych intencji stosuje się nieodpowiednią taktykę, która może przynieść efekty odwrotne do zamierzonych. O wiele więcej możemy zdziałać, jeśli zbudujemy płaszczyznę dialogu i stworzymy atmosferę braterstwa. Zachęcamy do lektury!

boat

Kolejny ekofelieton Piotra Wojciechowskiego dotyczy istotnej kwestii – roli, jaką każdy z nas ma do spełnienia we współczesnym świecie. Autor przytacza przykłady ważnych problemów dzisiejszych czasów – niedawny wybuch w porcie w Bejrucie, pożar obozu uchodźców na greckiej wyspie, światowe zagrożenie rolnictwa przez wymieranie pszczół. Czy my, zwykli obywatele, będący z dala od decydentów, jesteśmy bezsilni wobec tego, co dzieje się wokół nas? REFA zachęca do lektury tekstu pokazującego, że nawet małe czyny nie są bez znaczenia.

 

Chrześcijaństwem inspirowane postawy ekologiczne i solidarność z wykluczonymi – w najbliższym czasie nie uratują planety, nie zmienią losu wszystkich zepchniętych na margines. Ale jeśli będą aktualne przez kolejne lata – uratują nas przed poczuciem bezsiły, współwiny, opuszczenia sióstr i braci w potrzebie, oddania świata na zmarnowanie. Wspieram trwające i powstające inicjatywy ekologiczne; cieszę się, że zaangażowanych jest wielu. Dobro i miłość, nawet jeśli zmieniają świat tylko nieznacznie – głęboko zmieniają tego, kto w imię miłości i dobra działa… pisze Piotr Wojciechowski w swym kolejnym felietonie. Polecamy!

Kupił zdewastowany dwór i resztki parku. Potem latami Mistrz Penderecki swoją wizją dopisywał tu ważny dla kultury rozdział, powołał do życia ośrodek studiów muzycznych i Europejskie Centrum Muzyki. Sadził też drzewa. Wybierał rzadkie gatunki, sprowadzał z daleka, przemycał sadzonki w futerałach instrumentów i bukietach kwiatów, brał udział w sadzeniu i pilnował, aby w dół wbić kopę jaj. Z krzewów uformował zielony labirynt, w którym chował się, aby myśleć o muzyce. Mówił, że wychodzi z labiryntu z gotową koncepcją utworu. Dziś, po 46 latach, park wokół dworu w Lusławicach jest budzącym zachwyt obszarem zieleni.

Wzruszyła mnie pasja, z jaką Papież Franciszek komentował Ewangelię z niedzieli Dobrego Pasterza. Przekonywał, że diabeł usiłuje nas okraść z dnia dzisiejszego i ogrywa nas fałszywymi kartami „wczoraj” i „jutro”. A tymczasem gospodarskie, chrześcijańskie i ekologiczne myślenie ma ogarniać spojrzeniem przede wszystkim „dzisiaj”. Mamy całe pokolenie wytrącone z normalnego nurtu dziecięcego i młodego życia. Zatrzymani blisko domów, musimy te problemy z dnia na dzień rozwiązywać. To może być niepowtarzalna okazja do przekazania dzieciom i młodym nie tylko ekologicznej wiedzy, ale i ekologicznej postawy i pasji.  

Wiem, że czytający moje ekologiczne felietony nie mają złudzeń. Inicjatywy społeczne, nawet te najpiękniejsze – to zbyt mało, by odwrócić kierunek katastrofalnych zmian, powstrzymać je na dobre. Wiemy też, jak marne i smutne było by życie bez poczucia, że dokonując drobnych nawet zmian na lepsze w swoim prywatnym życiu, w swoim osiedlu czy  w swojej wsi, przyłączamy się do światowej presji na rządy i korporacje, na banki, uczelnie, kościoły - w imię zielonych marzeń, w imię harmonii miedzy potrzebami konkretnych osób a światową solidarnością żyjących i przyszłych pokoleń. - pisze Piotr Wojciechowski

Działanie polityczne, działanie od góry, aktywujące finanse i technologie, to za mało, aby rozwiązać ogromną część problemów środowiska, ochrony wody, gleby, żywności, gatunków roślin i zwierząt. Musi być działanie od dołu, z poziomu szarego człowieka. Potrzebne jest to, co Kościół określa jak „nawrócenie ekologiczne”, potrzebne jest to, co powinno rozwijać się globalnie, obejmować wierzących i niewierzących, wszystkie narody i religie. Sami wiemy, jaka to odległa perspektywa, jaka trudna. Publikujemy kolejny felieton Piotra Wojciechowskiego napisany po lekturze publikacji REFA o Patronie Ekologów.

Taterniczka i przewodniczka Maja porwała setki ludzi do sprzątania gór. To obudziło dyskusję o śmieciach i kłopotach z nimi naszej cywilizacji. W tym problemie tkwi pytanie fundamentalne – czy chcesz żyć? Czy może ważniejsze dla ciebie jest abyś sobie pożył, ucieszył się życiem, owinął się w „kokon przyjemności”. Czy pamiętasz też o innym wymiarze człowieczeństwa, gdzie jest międzyludzka solidarność, miłosierdzie względem odrzuconych i zagrożonych, uznanie Bożego planu Stworzenia, życie duchowe, życie sakramentalne, życie rodziny i życie rodziny ludzkiej. Oto kolejny u nas felieton ekologiczny Piotra Wojciechowskiego.

Polska wchodzi w czas kampanii wyborczej i wyborów parlamentarnych. Dla mnie to nie tylko spektakl walki polityków o miejsca w Sejmie i Senacie. Śledzę obecność i nieobecność tematu obrony środowiska w argumentacji przedwyborczej, szukam na listach kandydatów osób, na które można liczyć przy ważnych dla spraw ekologicznych głosowaniach. Ciekaw jestem, czy zwycięży rozsądek, czy też klasa polityczna pozostawi tematykę ekologiczną grupkom lewicy obyczajowej. Wiele w tych grupkach serdecznie zaangażowanej młodzieży, ale zwycięża tendencja do hałaśliwych karnawałów protestu i fascynacja wyczynami ekologicznego terroryzmu.

save2Aby w decyzjach władz czy przedsiębiorców, nie traktowano nas jak biernego tłumu, który zgodzi się na wszystko, musimy komunikować politykom, że nie będą mieć naszych głosów w urnach wyborczych, jeśli nie pokażą swej troski o zdrowe środowisko, piękno krajobrazu, międzynarodową współprace w dziedzinie klimatu. Trzeba przypomnieć, że zabierając głos zawsze najpierw rozpoznajemy sytuację, a potem wybieramy język wypowiedzi. Wtedy też dokonujemy ważnej decyzji – albo ulegamy obyczajowi językowemu, dostosowujemy się do odpowiadającej oczekiwaniom słuchaczy konwencji albo szokujemy ich stylem mówienia.

Nie można sobie wyobrazić otwarcia, ocieplenia i umocnienia parafii bez wszystkich jej funkcji – duszpasterskiej, charytatywnej, misyjnej, ekumenicznej i ekologicznej. Tej ekologicznej funkcji nie można oderwać od centrum życia parafii, którym jest ofiara Mszy Świętej. To ona nadaje sens również tym ofiarom, które ponosić trzeba w imię ochrony naturalnego środowiska oraz zmiany życia łapczywych konsumentów. W encyklice Laudato si’ papież Franciszek podkreśla, że Wstrzemięźliwość przezywania świadomie i w wolności wyzwala nas. Nie jest gorszym życiem, nie jest mniejszą intensywnością, ale całkiem odwrotnie.

Mogą cieszyć uchwały Parlamentu Europejskiego, które mają uwolnić naszą Ziemię od nadmiaru plastykowych opakowań, jednorazowych sztućców, talerzy, rurek do napojów. Może słusznie było by nazwać Europę „światowym liderem idei ekologicznych” – bo tu jest najwięcej partii zielonych, pism ekologicznych, wydziałów ekologicznych na uczelniach, ekologicznych ministerstw w rządach. Niestety jest Europa liderem osamotnionym, reszta świata pozostaje w tyle. Czy inne kraje są na to zbyt biedne czy zbyt zadufane w bogactwo i potencjał ekologiczny?… pisze w kolejnym felietonie dla naszego portalu Piotr Wojciechowski

Dwa słowa są dziś słyszane głośniej niż inne, budzą mocniejsze emocje. Obydwa wzięte z angielskiego: smog i hejt. Pierwsze oznacza najbardziej aktualny problem ekologiczny, drugie równie wielki problem z dziedziny moralności i komunikacji społecznej. W tym felietonie próbuję wykazać, że kluczem do rozwiązania obydwu tych spraw może być tylko rozumnie przygotowany i głęboko przemyślany dialog. Najpotrzebniejsza Polsce „posługa myśli” to szukanie miejsc spotkania, szukanie pokoju między partnerami dialogu, powierzenie tej sprawy Przedwiecznemu Słowu – pisze dla nas w swym kolejnym tekście Piotr Wojciechowski.

Po COP24 wzrosło zainteresowanie sprawami zagrożenia Planety, zmianą klimatu, zanieczyszczeniami atmosfery, wpływem czynników ekologicznych na zdrowie i bezpieczeństwo. Często reakcją na falę nowych informacji jest lęk, a nawet panika. Czy można tak kształtować informację, aby ze wzrostem wiedzy rosło też bezpieczeństwo? Co robić aby zamiast alarmistycznego zamętu pojawiły się dążenia do racjonalnego opanowania sytuacji; aby zamiast egoistycznego zamknięcia pojawiły się postawy solidarne? Czy mogą w tym pomóc dwie książki próbujące oryginalnie stawiać diagnozy Factfullness Roslinga i Nowe Oświecenie Pinkera?

Tak się dzieje, że społeczeństwa coraz bardziej świadomie żądają od demokratycznie wybieranych władz, aby podejmowały działania na rzecz środowiska, ochrony krajobrazu, poszanowania świata roślin i zwierząt. Rośnie nie tylko strach przed klęskami ekologicznymi. Rośnie też zrozumienie, że miłość bliźniego, braterstwo ludzi, solidarność muszą wyrażać się także poprzez współpracę ekologiczną i wspólną troskę o zasoby planety Ziemi – pisze w kolejnym felietonie przygotowanym specjalnie dla naszego portalu Piotr Wojciechowski i pyta o alchemię przekształcania się solidarności w braterstwo, o udział w tym ekologii...

Franciszek w encyklice Laudato si’ napisał „To prawda, że dziś niektóre działy gospodarki mają większą władzę niż same państwa. Dziś doświadczamy otwartych konfliktów między dobrem społecznym a interesem wielkich korporacji.” Dwayne Johnson wytoczył proces jednej z najpotężniejszych firm świata, koncernowi chemicznemu Monsanto i po długim procesie wygrał odszkodowanie. Szef firmy zapowiedział rewizję procesu – i na pewno znajdzie ekspertów gotowych stwierdzić nieszkodliwość zawierających glifosat preparatów takich jak Roundup i jego odmiany. Znajdzie też prawników gotowych go bronić przed sądami..

Żegnając się z Apostołami podczas Ostatniej Wieczerzy Pan Jezus wygłosił znamienne słowa o pokoju, jaki On daje ludziom, o tym pokoju, jaki pochodzi od Boga. Podkreślił, że to pokój całkiem inny niż ten, jaki mogą sobie dać wzajem ludzie bez Jego łaski. Jaki jest pokój ludzi? Dlaczego tak trudno go osiągnąć pomimo starań pacyfistów? Co stało się z tym pokojem, który dostaliśmy w przeddzień Męki Pana? – pyta w swym kolejnym tekście dla naszego portalu prozaik, publicysta, reżyser i krytyk filmowy Piotr Wojciechowski i pisze, że nie da się oddzielić budowania pokoju między ludźmi, od pokoju między ludźmi a żywą planetą Ziemią.

Warto czytać „Roślinny kabaret” R. Mabeya. Pisze o roślinach wszystkich krajów i kontynentów, ale patrzy na nie okiem Brytyjczka. Jest człowiekiem podróży, i to dalekich. Jest także człowiekiem społecznie zaangażowanym, przenika środowiska naukowe, nawiązuje artystyczne i literackie przyjaźnie, uczestniczy w akcjach ekologicznych, ale odkrywa też swoje osobliwe nastawienie do tematu: „każdy mój kontakt z roślinami utwierdzał mnie w przekonaniu, że mają one własny pomysł na życie.” Aby pokazać „roślinne myślenie”, „roślinny pomysł na byt” mnoży opisy roślin leczniczych, rzadkich, wyjątkowych, ozdobnych..

Dlaczego bezlitosna współczesność nie chce szanować tego, że ludzkie ciało, ludzką fizjologię uformowały miliony lat ewolucji?.. nie chce też szanować tego, że podstawowe ludzkie chcenia, odruchy, więzi uformowały dziesiątki tysięcy lat życia plemiennego i rodzinnego? Dlaczego chce dostosować każdą z nas i każdego z nas do potrzeb rynku, do praw polityki? – pyta w swym kolejnym ważnym tekście Piotr Wojciechowski i zaprasza do pokornego uznanie duchowości tego, co duchowe i materialności tego, co materialne, do szacunku dla praw moralności i natury oraz do postawy pielgrzyma idącego szlakiem Wielkich Pielgrzymów.

tempo zycia 200pxAby móc pracować, trzeba umieć wyrzucać zbędne papiery. Ktoś, kto pisze, w naturalny sposób przyciąga do siebie książki, czasopisma, pliki komputerowych wydruków, listy, pamiątkowe zaproszenia. To wszystko grozi mu zaduszeniem, dlatego trzeba przekopywać, selekcjonować i wyrzucać. W tym trudzie natrafiłem ostatnio na plik gazet sprzed dziesięciu lat. Chciałem wyrzucić i zatrzymałem się. Trafiłem na wycinek z „Dziennika” z maja 2007 roku. To, co przeczytałem niżej, za aktualne w najwyższym stopniu...