wspólna droga przez lasSą takie książki, które wyrastają z gleby przyjaźni. Przyjaźń jest ważna dla ekologicznego myślenia i takiego stylu życia – szczególnie dziś, po dziesięcioleciach rozwoju działań ekologicznych, prób stosowania ekologicznej polityki, ekologicznego prawa. Wiemy już, że musimy działać w krajobrazach zniszczeń i klęski. Tam kontynuować działanie – ukierunkowane głównie na obronę tych, którzy są najbardziej dotknięci zmianami klimatu, głodem, brakiem wody pitnej, chorobami niesionymi przez smog, zatrucie gleby, złe warunki bytowania. I tu ważna jest przyjaźń, spotkanie rozumiejących się ludzi – ich współpraca, współtworzenie.

kościół na wzgórzuGdy Kościół zbierał myśli i głosy w żniwie Synodu o synodalności, rozwijał się światowy ruch skupiający wiernych dla wspólnego realizowania wezwań ekoencykliki – Laudato Si Movement. W Polsce działa jako Światowy Ruch Katolików na Rzecz Środowiska, dał się też poznać jako Zielone Parafie. Widzę tę ideę jako część pełnego ożywienia parafii, które powinny przejawiać działalność liturgiczną, katechetyczną, misyjną, charytatywną i ekologiczną. Oznacza to odpowiedzialność za różnorakie działania, ale i prawo do zabierania głosu, wchodzenia w dialog z władzą, samorządem i organizacjami pozarządowymi.

narzędziaCzy teraz, działając tak, jak trzeba działać w czasie wojny, ekologowie nie powinni powracać do głębokich rozważań dotyczących czasu pokoju? Jaki będzie sens bycia ekologiem po wojnie, w czasie odbudowy i leczenia ran moralnych? Przede wszystkim dostrzeżmy, że postawa ekologiczna ma w sobie dwoistość. Ekolog sygnalizuje istnienie świata wartości, gdy porzuca obojętność i egoizm, gdy działa na rzecz małej wspólnoty, a także w imię ocalenia planety. Jednocześnie zaś w tym samym działaniu można dostrzec twórczą radość, do której mamy prawo, bo podtrzymujemy to, co nam podarował Stwórca.

mała ojczyznaSpołeczeństwa, które są odpowiedzialne za zmianę klimatu i nadmierną emisję gazów cieplarnianych cechują „radosna powierzchowność” i „degradacja moralna”. Surowy to wyrok, ale nie widzę możliwości jego podważenia. To smutne, tym bardziej że gdy spojrzeć na dane ekonomiczne – Polska jest wśród krajów, które wysyłają w atmosferę duże, nadmierne, ilości dymów i spalin. Co możemy zrobić z Polską? Co możemy zrobić ze światem? Nic. Ale możemy podjąć działania dla swojego podwórka, powiatu, by się wzajem widzieć i słyszeć. Ludzie, którzy pozdrawiają się na ulicach, robią coś razem, mogą formować wspólną opinię mającą siłę sumienia.

ścieżka z lotu ptakaPapież Benedykt XVI w encyklice Caritas in veritate poświęcił wiele uwagi ekonomii, wprowadził nawet istotne pojęcie „logika daru”. W światowej ekonomii dostrzegamy mozaikowe przenikanie się obszarów ekonomii daru i ekonomii chciwości. Jeśli chodzi o rozmiary finansowych przepływów, ekonomia chciwości jest mamutem, a ekonomia daru motylkiem. A jednak jest cały szereg organizacji ukierunkowanych nie na zysk, ale na wspólną pracę, samorządność i sprawiedliwe dzielenie się owocami pracy – dla nich też „logika daru” musi być etycznym fundamentem. Tu chcę pokazać przykład działania owej logiki w Beskidzie Śląskim.

Drzewo na tle listuTak jak liść jest niczym innym jak płaską konstrukcją, mającą w uporządkowany sposób wystawić cząsteczki chlorofilu na działanie światła, tak stronice książki są płaskimi konstrukcjami służącymi do wystawienia na działanie światła rządków liter. Są liśćmi jakby. Okładka i grzbiet książki są po to, aby trzymać kartki razem – podobnie pień, gałęzie, łodygi służą do tego głównie, aby połączyć liście. Pamiętam o tym, gdy piszę lub czytam, mam świadomość związku książek z drzewami. A tworząc własne teksty, rozliczam się w sumieniu z lasem. Aby słowa mogły zostać utrwalone na papierze, muszą gdzieś runąć ścięte drzewa.

młodzieżEkologia jest nadal modna, a osiągnięcia ekologów ważne i oryginalne. Z krzepiącymi wiadomościami o budujących odkryciach mieszają się złe wieści o stratach i zagrożeniach. Na wszystkie dobre wiadomości z dziedziny ekologii pada cień wojny. Cień tak mroczny, że wydaje się przekreślać nadzieje. Szkody związane z rosyjską dewastacją środowiska naturalnego Ukrainy od początku inwazji do czerwca to koszt ok. 6,4 mld euro. U nas wiadomości o katastrofalnym zatruciu Odry. Jak żyć w kryzysowych czasach? Papież Franciszek wzywa do braterstwa, więc pojawia się pytanie: jaka szkoła ma polską młodzież prowadzić do braterstwa?

Człowiek oddający chwałę BoguPróbuję pojąć to, co się dzieje, czego od nas chce Bóg w tych czasach. Od pół roku z przerażeniem i modlitewną nadzieją spoglądamy na płonącą i krwawiącą Ukrainę. Tysiące Polek i Polaków zaangażowały się w pomoc uchodzącym z terenów nękanych wojskiem Putina. Ogromną rolę odgrywają nie tylko kościelne instytucje charytatywne. Parafie i rodziny, zakony i poszczególne osoby ofiarnie i roztropnie przyjmują uchodźców, szukają dla nich dachu nad głową i pracy, częstują gorącą strawą, zaopatrują w to, co niezbędne. A jednocześnie nasz Kościół przeżywa czas synodu. Jak widzieć to w jedności? Szukam odpowiedzi w mądrości psalmów.

liścieNajnowsze badania opublikowane w „Biological Reviews” przez biologów z Uniwersytetu Hawajskiego w Manoa i Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu wskazują, że obecne wymieranie gatunków jest 100 do 1000 razy szybsze niż wymieranie „bazowe”, czyli zapewniające równowagę trwania. Niepewni jutra słuchamy naukowców – dowiadujemy się od nich, że wiemy prawie wszystko, co trzeba, aby odwrócić katastrofę, którą biolodzy nazywają „szóstym wielkim wymieraniem gatunków”. Dowiadujemy się, że nauka i technologia dokonały wyliczeń, wynalazły narzędzia i doskonalą je. Dlaczego jednak z nich nie korzystamy?

chwalcie PanaLudzie, którzy widzą w kryzysie ekologicznym nie tylko zagrożenie, lecz także życiowe zadanie, muszą sobie zdawać sprawę ze złożoności sytuacji. Czas mamy niepewny. Niemożliwe do przewidzenia jest zaangażowanie wielkich decydentów w walkę ze zmianami klimatu. Niepewna jest też przyszłość takich źródeł kryzysów jak pandemia COVID-19, inflacja z drożyzną, sytuacja polityczna wobec interwencji Rosji w Kazachstanie, Białorusi i Ukrainie. Niedawno UE wciągnęła elektrownie jądrowe na listę źródeł energii „zeroemisyjnych”. Rosną więc szanse na to, że za 10 lat będziemy mieć prąd z elektrowni atomowej. W tym czasie wiele może się zmienić.

wsadzanie sadzonki do ziemiKiedy się czyta raporty ekologiczne czy widzi mapy temperatur, trudno o łatwy optymizm głoszący „technika popsuła, technika naprawi”. Źródeł otuchy trzeba szukać głębiej. Ten, który stworzył świat i dał go ludziom, jest ciągle blisko. Papież Franciszek wyrósł w oczach przygnębionych klęskami aktywistów na proroka, encykliki ekologiczna Laudato si’ i o braterstwie Fratelli tutti okazują się profetycznymi programami dla przyszłości. Po szczycie klimatycznym w Glasgow – smutno. Jego uczestnicy rozjechali się bez wiążących umów. Co zatem możemy zrobić? Nad tym zastanawia się nasz felietonista Piotr Wojciechowski.

chwastyW kwietniu 2022 r. ma odbyć się w Chinach konferencja Platformy IPBES. Rządy pojmują, że trzeba dążyć do bezpiecznej równowagi – czyli wspierać i modernizować trzy dziedziny: OZE, energetykę opartą na spalaniu surowców oraz reaktory jądrowe. Każda z tych gałęzi ma dobre i złe strony, wybór tylko jednego wariantu prowadzi do awarii. W Szwecji trwa proces zamykania elektrowni atomowych, tymczasem Polska jest jednym krajów domagających się, aby UE objęła energetykę atomową systemem dotacji wspierających niskoemisyjne źródła energii. Jest prawie pewne, że zaczniemy budowę elektrowni jądrowej. Czy to dobrze?

ogrom przestrzeniEkologia okazuje się coraz lepiej udokumentowanym, coraz szczegółowszym donosem na naszą rozrzutną, chciwą, krótkowzroczną i niszczycielską cywilizację. Klimat się nam łamie nad głową, śmieci nas otaczają. Weganie i asceci odmawiają sobie wszystkiego, ale koncerny, mocarstwa i elity konsumpcji nie zamierzają sobie odmawiać niczego. Może jednak powstać chrześcijański front sprzeciwu przeciw takim tendencjom. Potrafimy przeciwstawić się żywiołom – rynku, promocji, seksu, miasta, samochodu. Aby zrobić to skutecznie, potrzebny jest heroizm. Czy ośmielimy się wzywać do heroizmu? 

drzewoWiemy, że wzrasta światowa emisja dwutlenku węgla do atmosfery, a szybkość, z jaką następuje ocieplanie się mórz i oceanów, zadziwia nawet pesymistów. Nie można dopuścić do bierności. To byłby haniebny błąd. Niewątpliwie era odbudowy światowego porządku po ataku wirusów przyniesie zmiany. Dziś trzeba wielkiej pracy umysłów, wielkiej mobilizacji serc, wielkiej ofensywy modlitwy, aby w program tych nieuniknionych zmian wprowadzić punkty dotyczące ratowania planety Ziemi. Na pewno trzeba wrócić do zasady: gdzie Bóg jest na swoim miejscu, wszystko jest na swoim miejscu. To skłania do rozumienia ekologii jako czynnika nawrócenia.

parafiaMoże stać się tak, że słowem „neopogaństwo” będziemy musieli określać nie tyle słabości naszego Kościoła tu i teraz, ile stan duchowości ludzi, którzy zachowują się, jakby rynek był ich religią. Nie są obcy, mieszkają wśród nas. W każdej parafii świeci Eucharystia – światło na nawrócenie pogan, na nawrócenie nasze, na nawrócenie naszych bliźnich – neopogan. Oni, ci mało bywający w kościele, wyrzekający się często pomocy sakramentów – żyją na terenie parafii. Żyją wśród nas, my zaś żyjemy wśród nich. Nie żyjemy wśród potępionych, skazanych na ogień piekielny. To swoi.

Człowiek idący ku światłuGdy Polska przeżywa nadzieje związane ze spadkiem liczby zakażeń koronawirusem, widzi już początek luzowania ograniczeń, w Indiach i Brazylii trwa i narasta kryzys. Żniwo śmierci jest tam niewyobrażalne, a ludzie na świecie nie potrafią jeszcze zdać sobie sprawy z odpowiedzialności za wspólny los. W takiej chwili sensownym wydaje się zobaczyć przewodnika w tym starym kapłanie, który mówi o sobie – biskup Rzymu. W grudniu 2020 roku ukazało się polskie wydanie książki Papieża Franciszka. Jej tytuł ma dwa człony, obydwa podtrzymujące na duchu: POWRÓĆMY DO MARZEŃ – DROGA KU LEPSZEJ PRZYSZŁOŚCI.

Człowiek łapiący się za głowę w bóluEkologia jest jedną z licznych grządek uprawianych przez ludzki rozum, zastanawiający się nad zjawiskiem życia. Tych dziedzin naukowych jest wiele. Wszystkie mają swoje korytarze wciąż nowych tajemnic. A do tego w rozmaitych formach występuje w każdej z tych gałęzi wiedzy zagadka, która nikomu nie może być obojętna – misterium cierpienia. Obudowana jest ta tajemnica systemem pokrewnych pojęć – ból, krzywda, współczucie, znieczulenie. Dziś ataki na Kościół motywuje się, ukazując chrześcijaństwo jako „religię pochwały cierpienia” – i to wtedy, gdy encykliki Franciszka głoszą braterstwo jako broń przeciw cierpieniu…

Pomocna dłońCo zrobić dla tych, którzy powodowani chciwością i egoizmem niszczą planetę i jej klimat? Co zrobić z tymi, którzy z braku wiedzy i wyobraźni przyzwalają na to i setkami drobnych zaniedbań przyśpieszają kryzys? Co myśleć o nastolatkach skandujących „hej, hej, hej, aborcja jest okej!”; o dorosłych, którzy na to nie reagują? Musimy określić się wobec tego, co jest moralnym złem, co jest niewiarą, co jest wrogością wobec Kościoła. To wszystko zdarza się w naszym środowisku ludzkim, owocuje niszczeniem wartości ludzkich, niszczeniem przyrody, która też jest wartością dla człowieka, darem Stwórcy.

Miniatury przedstawiające ludzi różnych narodówTen franciszkański wicher, który w XIII w. napełnił Kościół nową młodością, teraz zdaje się wiać jeszcze raz, z nową mocą. W Asyżu na płycie grobu św. Franciszka papież noszący jego imię podpisał kolejną encyklikę nawiązującą do głoszonej przez Biedaczynę z Asyżu nauki o powszechnym braterstwie. Piotr Wojciechowski pisze o tym w kolejnym ekologicznym felietonie, bo właśnie z biblijnego zakorzenienia wynika to franciszkańskie pojmowanie braterstwa – poprzez wcielanie w ludzkie sprawy miłości Boga-Stworzyciela, przez wspólnotę braci odpowiedzialnych wspólnie za planetę i całe stworzenie, braci obdarowujących się wzajem.

Hasło uprzejmość podkreślone w słownikuZmartwień nie brak – tych starych i nowych, pandemicznych. Martwią nas zniszczenia spowodowane egoistycznym gospodarowaniem, przerażają konsekwencje klimatyczne i biologiczne. Zachowajmy jednak równowagę: głównym wątkiem musi być radość i dziękczynienie. Przecież jest czym się cieszyć, jest czego bronić. Jest sens w podejmowaniu trudu ratowania piękna i bogactwa stworzenia. Ci, którzy badają ekologiczną świadomość, donoszą, jak wobec zjawisk związanych z pandemią zmieniają się ludzkie poglądy i odczucia. U wielu wzrasta zainteresowanie problemami ludzkiego wpływu na zmiany klimatyczne.