Minął kolejny światowy dzień żywności i pozostaje refleksja:  Jak rozmawiać o głodzie w świecie, gdzie 800 milionom ludzi grozi śmierć głodowa, 2 miliardy cierpią na niedożywienie, półtora miliarda walczy z otyłością a 1/3 wyprodukowanej żywności marnuje się co oznacza, że 1,3 miliarda ton jedzenia ląduje w koszu....
Co to osobiście znaczy dla nas? Czy każdy z nas nie powinien do codziennego rachunku sumienia dodać refleksję, czy nie marnowałem żywności?

Rozmowa jest potrzebna i inicjuje ją m.in. agencja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Nowy raport FAO wykazuje, że każdego roku konsumenci w bogatych krajach marnują 222 mln ton jedzenia, czyli tyle ile wynosi cała produkcja netto żywności w Afryce subsaharysjkiej (230 mln ton).  Najgorzej jest w krajach najbardziej rozwiniętych: mieszkaniec Europy i Ameryki Północnej marnuje rocznie 95-115 kg produktów, gdy w Afryce subsaharyjskiej wynosi to tylko 6-11 kg na osobę. Najwięcej wyrzucamy produkty, które szybko się psują oraz są częściej spożywane czyli warzywa i owoce, a także chleb, nabiał i mięso.

Raport rozróżnia utratę żywności i marnotrawstwo. To pierwsze występuje głównie w krajach najbiedniejszych, gdzie brakuje odpowiedniej infrastruktury, zaś marnotrawstwo jest domeną krajów rozwiniętych. Okazuje się, że wyrzucamy bo kupujemy za dużo a potem nie wiemy co z tym zrobić. A najwięcej kupują ludzie młodzi, mieszkający w dużych miastach, którzy dobrze zarabiają. Zatem im ktoś ma wyższe dochody i lepsze warunki materialne, tym więcej jedzenia marnuje. I zwykle ludzie nie są świadomi konsekwencji marnowania żywności.

O sprawie w kontekście głodu w świecie rzeczowo pisze Marzena Zdanowska: „Nie ma cudownej recepty, która gwarantowałaby sukces w walce z głodem. Jednak zarówno politycy, jak i organizacje pozarządowe coraz częściej mówią o konieczności wprowadzenia regulacji na rynku żywności. Jedzeniem handlowano zawsze, ale odkrycie, że z pszenicy lub ryżu można zrobić oderwany od rzeczywistości produkt finansowy, jest nowe.” (tekst w ZNAK 1/2012)

Również w Polsce problem istnieje. Federacja Polskich Banków Żywności zwraca uwagę, że dysproporcje w dystrybucji żywności i jej niepotrzebna utylizacja sprawiają, że jedni pozwalają sobie na wyrzucanie jedzenia, gdy drudzy nie mają do niej odpowiedniego dostępu. W Polsce ponad 2 mln osób żyje w skrajnym ubóstwie, prawie 40 proc. społeczeństwa nie może sobie pozwolić na pełnowartościowy posiłek a 30 proc. konsumentów przyznaje się do marnowania żywności.

Co na to Kościół? Zaangażowanie katolików w zwalczanie głodu, zarówno bezpośrednie, poprzez działalność charytatywną, jak i na szczeblu dyplomatycznym, było zawsze znaczące. Benedykt XVI w przesłaniu do uczestników konferencji FAO „Światowe bezpieczeństwo żywnościowe: wyzwania zmian klimatycznych i bioenergii” jaka odbyła się w Rzymie 3-5.06.2008 napisał: „Rosnąca globalizacja rynków nie zawsze sprzyja dostępowi do żywności, a systemy produkcji uwarunkowane są często ograniczeniami strukturalnymi, jak również polityką protekcjonizmu oraz zjawiskami spekulacji, które spychają całe narody na margines procesu rozwoju. W świetle tej sytuacji należy z mocą przypomnieć, że głód i niedożywienie są nie do przyjęcia w świecie, który w rzeczywistości dysponuje poziomem produkcji, środków i wiedzy wystarczającym do położenia kresu tym dramatom oraz ich następstwom. Wielkim wyzwaniem dnia dzisiejszego jest «globalizacja nie tylko interesów ekonomicznych i handlowych, ale także oczekiwań solidarności, przy poszanowaniu i dowartościowaniu wkładu każdego elementu ludzkiego»”.

Co to osobiście znaczy dla nas?

Jeśli mamy nadmiar żywności warto nawiązać kontakt z jednym z działa łających u nas 27 banków żywności, których celem jest walka z niedożywieniem poprzez przeciwdziałanie zjawisku marnowania żywności, pozyskiwanie jej wśród producentów i dystrybutorów zapobiegając niepotrzebnej utylizacji.

I każdy z nas powinien do codziennego rachunku sumienia dodać refleksję, czy nie marnowałem żywności? Czy zwracam uwagę na sposób gospodarowania i magazynowania żywności tak, by jak najdłużej była świeża i smaczna? Czy przez zbyt duże zakupy i nieracjonalne gospodarowanie produktami nie sprawiam, że jedzenie trafia do śmietnika?..

sj