Raimundo Alves Borges, katolicki lider z diecezji Viana w prowincji Maranhao jest kolejną ofiarą walki o ziemię w brazylijskiej Amazonii. Zginął 14 kwietnia 2012, bo walczył o swoje i swej wspólnoty prawo do tradycyjnego gospodarowania swą ziemią. Niestety, konflikt pomiędzy mieszkańcami Amazonii a wielkimi plantatorami wspieranymi przez międzynarodowe korporacje, mimo licznych deklaracji politycznych, nie ma końca.  To, co dzieje się w Amazonii z polskiego punktu widzenia wydaje się niewyobrażalne: być może trzeba to określić jako „ekologiczne” męczeństwa. W Brazylii ludzie giną, gdy zbyt głośno upominają się o prawa ludzi i przyrody, lub piętnują chciwość. Tak zwani nieznani sprawcy zazwyczaj nie zostają ujawnieni. Najbardziej dramatycznym przykładem jest historia siostry Dorothy Mae Stang.

 

S. Dorothy od 1948 r. należała do zgromadzenia sióstr od Najświętszej Panny z Namur pracując głównie jako szkolna nauczycielka i katechetka. Do Brazylii z rodzinnego Ohio przybyła mając 35 lat w sierpniu 1966 r. Mieszkała w zachodniej części stanu Para, w regionie lasów tropikalnych na północy Brazylii, zajmowała się projektami socjalnymi walcząc o prawa dla rolników i reformy rolne. Zasłynęła z obrony praw rdzennych mieszkańców Amazonii i walki o ocalenie dżungli przed rabunkowym wyrębem. Pomimo gróźb, w których straszono ją śmiercią, nie opuściła swej placówki. Po ponad 38 latach misyjnej służby została zamordowana 12 lutego 2005 roku w Anapu w Amazonii. Miała wtedy 74 lata.

Misjonarka za swoją działalność na rzecz praw człowieka i ochrony środowiska w lasach Amazonii wielokrotnie otrzymywała międzynarodowe nagrody. Została też uhonorowała pośmiertnie przez Izbę Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych. „Przeżyła swe życie zgodnie z Ewangelią, trwała w modlitwie i oddaniu wspólnocie. Głosiła Bożą dobroć i miłość biednym, wstawiała się za nimi, a szczególnie za kobietami i dziećmi w najbardziej opuszczonych miejscach.”- czytamy w rezolucji Izby Reprezentantów.

Podróżując po Amazonii w czerwcu i lipcu 2007 r. w wielu miejscach widziałem plakaty z portretem s. Stang, zdobiła ona zarówno biura katolickich parafii, jak i stowarzyszeń ekologiczno-obywatelskich. Niedawno w Polsce ukazała jej biografia autorstwa Binki Le Breton pt. „W dżungli zabija się anioły”. Ona sama w swych wspomnieniach podkreśla znaczenie kilku ważnych momentów w swym życiu. Po pierwsze było to zamieszkanie wśród ludzi skrajnie ubogich i upośledzonych społecznie. Starając się być „Kościołem ubogich” siostry nie tylko pracowały z ubogimi, ale też żyły ubogo. Poznając w podstawowych wspólnotach parafialnych codzienność mieszkańców zaczynały wiązać treści biblijne z praktycznymi interpretacjami sprawiedliwości społecznej i uświadamiać sobie ich prawo do czystej wody, opieki zdrowotnej, edukacji i ziemi. Po drugie spotkanie z przemocą reprezentowaną zarówno przez wielkich właścicieli ziemskich, zagraniczne korporacje, agencje rządowe i wojsko, jak i przez biedaków przybywających za pracą i chlebem, którzy zaborczo karczowali dziewiczy las amazoński.

Wreszcie po trzecie była to duchowa refleksja nad poznaną rzeczywistością. Dokonywała się stopniowa w ramach spotkań grup i organizacji kościelnych pracujących na rzecz sprawiedliwości i pokoju oraz na zakonnych spotkaniach formacyjnych. Kluczowy był tu, jak mówiła, półroczny kurs duchowości na Uniwersytecie Najświętszego Imienia w Kalifornii na przełomie 1991 i 92 roku, którego głównym tematem była refleksja nad Bożym stworzeniem w całej jego obfitości: ludźmi, roślinami, zwierzętami, wodą, powietrzem i ziemią. Wzmocniło to jej przekonanie, że jedynie głęboka przemiana naszego sposobu życia, naszych wartości i postaw, może przynieść światu nowe życie a naszej planecie ocalenie. Idee te głosiła wkrótce na tzw. „Szczycie Ziemi” w Rio de Janeiro wspierając uchwaloną tam Kartę Ziemi. A po powrocie do swej misji zaczęła przekonywać osadników do zachowania naturalnego środowiska i ochrony lasów skazywanych na wycinkę. Walczyła o zmianę ich mentalności, tłumaczyła działanie ekosystemu lasów tropikalnych i przekonywała do idei ekorozwoju, pokazywała że zamiana lasów na pastwiska nie jest jedyną drogą ich sukcesu ekonomicznego, projektowała rezerwaty leśne. Niestety naraziła się tym miejscowym władzom i okolicznym właścicielom ziemskim. Jeden z nich, któremu siostra Stang zarzucała wykorzystywanie ludzi do niewolniczej pracy oraz nielegalny wyręb lasów tropikalnych, wynajął płatnych zabójców. Żadna z osób zamieszanych w zabójstwo s. Dorothy nie przypuszczała jednak, że ta śmierć będzie tak naprawdę zwycięstwem Misjonarki i głoszonych przez nią idei, że stanie się ona symbolem walki o sprawiedliwość, pokój i ochronę przyrody w Amazonii i ważnym ‘światłem’ rozświetlającym mroki przemocy i bezwzględnej eksploatacji.

o. Stanisław Jaromi

O Amazonii czytaj też Zwycięstwo Amazonii - przyrodniczego sanktuarium świata.

{rscomments on}