• RiabininCzas przemian i nawrócenia ekologicznego trwa nieustannie. Matka Ziemia i myślenie ekologiczne.
  • cop karuzela
  • cytat
  • encyklika karuzela
  • Boska ziemia
  • encyklika
  • Czas przemian i nawrócenia ekologicznego trwa nieustannie. Matka Ziemia i myślenie ekologiczne.
  • Przemówienie papieża Franciszka do uczestników spotkania „WIARA I NAUKA: W KIERUNKU COP26”
  • Ekologia encykliki Fratelli tutti
  • Zielone Słowa BOSKIEJ ZIEMI.To przewodnik porządkujący wzajemne relacje Kościoła katolickiego z tematyką ochrony przyrody, środowiska, klimatu i ekologii.
  • Ekologia to ważna część nauczania Kościoła – wywiad KAI z o. Stanisławem Jaromi

biblioteka laudatosi jp2 biblioteka laudatosi benedykt xvi biblioteka laudatosi kkwpolscesqr

biblioteka laudatosi dol dzielo stworzenia biblioteka laudatosi dol ochrona srodowiska biblioteka laudatosi dol ekologia integralna biblioteka laudatosi dol encyklika laudatosi

malowidla naskalne maleW jaskiniach Hiszpanii i Południowej Francji zachowały się najstarsze wizerunki zwierząt – dzieło ludzi z epoki kamiennej. Od tego czasu gatunkowi ludzkiemu towarzyszy działanie polegające na szukaniu sposobu, aby piękno przyrody uchwycić, powtórzyć, utrwalić. Aby w jakimś skrócie zamknąć wielkie siły przyrody i kosmosu. Tymczasem z języka ekologii zostały wyrugowane kategorie piękna i dobra. Myśli i mówi się o stratach, zagrożeniach, szkodliwości. Musi wrócić ekologia, która zachwyca się. Nauka da wtedy narzędzia a wzruszenie i wiara uruchomią wole działania...

Rok liturgiczny, nasz cykl świętego czasu, zakorzenia się w naszej pamięci obfitością znaków symbolicznych. Dekoracje świątyń, stroje liturgiczne celebransów, obyczaj domowy – to wszystko czyni, ze sacrum jest obecne. W okresie Bożego Narodzenia przyjściu Jezusa towarzyszyły ważne symbole – choinkę można było odczytać jako symbol lasu, sianko pod obrusem to symbol łąki, gwiazda na szczycie choinki to symbol gwiaździstego nieba. Święto Objawienia Pańskiego zapamiętamy z zapachem kadzidła, dzień Ofiarowania Pańskiego to ogienek gromnicy – Światło Chrystusa pozwala nam przeżyć z Maryją chwilę, w której usłyszała, że Chłopczyk, którego przyniosła do świątynie będzie Światłem na oświecenie pogan. Czas niesie nas w stronę Postu, a na spotkanie przyjdzie popiół z Popielcowej Środy. Popiół, ogień, dym. A przedtem las, łąka, niebo – to wszystko dary Wszechmocnego. Choinka, gwiazda, sianko – to powtórzone symbolicznie las, łąka i niebo. Popiół, dym, ogień – to symbole łączących ludzi ognisk rodzinnych – już od czasów epoki kamiennej. W jaskiniach Hiszpanii i Południowej Francji, w skalnych nyżach w Afryce Północnej zachowały się najstarsze wizerunki zwierząt – dzieło ludzi z epoki kamiennej. Od tego czasu gatunkowi ludzkiemu towarzyszy działanie polegające na szukaniu sposobu, aby piękno przyrody uchwycić, powtórzyć, utrwalić. Aby w jakimś skrócie zamknąć wielkie siły przyrody i kosmosu.

Liście akantu w głowicach greckich kolumn, ptasie i kocie głowy na ramionach egipskich wyobrażeń bogów, asyryjskie lwy, japońskie wizerunki ptaków i drzew na malowidłach i drzeworytach, albo na obrazie Botticellego owoc granatu, na którym spotykają się palce Madonny i Dzieciątka – to wybrane na chybił trafił przykłady tego tajemniczego w swojej istocie procederu. Maluje się, rysuje i rzeźbi nie tylko zwierzęta, owady, ryby, drzewa i kwiaty. Także krajobrazy, widoki brzegów morskich, górskich dolin, lasów i ogrodów. Odwiecznym tematem jest także piękno ludzkiego ciała, ludzkiej twarzy. Gdy się zamyślić o naturze tego zjawiska, przyjść musi do głowy to, że zachwyt jest jednym z imion szczęścia.

Ludzie umiejący się zachwycać to szczęściarze, ludzie, którym zachwyt przychodzi z trudem, godni są współczucia.

A zachwyt jest uczuciem niedocenianym. On będzie trwał zawsze – nawet wiara i nadzieją przeminą, a zachwyt spleciony w jedno z miłością pozostanie. Ludzie umiejący się zachwycać to szczęściarze, ludzie, którym zachwyt przychodzi z trudem, godni są współczucia. Przedziwne jest to, że zachwytem możemy objąć jednako to, co materialne i to, co duchowe. Jakże nie zachwycać się Miłosierdziem Bożym. Jak nie zachwycać się dzielnością ofiarnych obrońców Ojczyzny, albo uporem i odwagą zdobywców himalajskich szczytów? A przecież zachwyca nas i zachód słońca, i piękny koń w galopie, świetnie zaprojektowany i wykonany zegarek, karoseria auta, piękna suknia.

Powtórzony świat. Obok piękna świeżo zebranych winogron, piękne winogrona mistrzowsko namalowane na XVII-wiecznym holenderskim płótnie. Potrzeba twórczości rodzi się nie tylko z zachwytu, także z wiary, że człowiek może być odtwórcą piękna. Dorobek sztuk przedstawiających rósł zawsze w miarę, jak rozwijały się sztuki, ale ostatnio rośnie też razem z rozwojem technik – fotografii, filmu, cyfrowych technik zapisu. W miarę rozwoju nauki i techniki potrzeba powtórzonego świata oddzielała się od zjawisk zachwytu i tworzenia – encyklopedie i podręczniki potrzebowały ilustracji, projektowanie miast potrzebowało planów, zwycięstwa wojenne potrzebowały dokumentacji. Piękno, które dotąd towarzyszyło wiernie zachwytowi i twórczości, zaczęło być traktowane instrumentalnie i merkantylnie. Piękny towar sprzedawał się lepiej, piękna reklama przyciągała nabywców.

Dzięki zachwytowi widzieliśmy w przyrodzie Dar Boży, łatwiej nam było uważać przyrodę za „sacrum” i bronić jej jako darowanej świętości.
Gdy nauka i technologia gubią, ignorują kategorię zachwytu i piękna, pozostaje nam uznawać przyrodę za surowiec, który należy tanio kupić ( lub zbrojnie zagarnąć). Świat zamienił się na zasoby szacowane w dolarach, ważone w tonach, mierzone w hektarach, w kilometrach sześciennych.

Te wszystkie przemiany sprawiają, że zmienia się myślenie ekologiczne, zmienia się oblicze ruchów ekologicznych. Myśli i mówi się o stratach, zagrożeniach, szkodliwości. Gdy pada słowo odpowiedzialność – pojawia się sprawa odpowiedzialności karnej szkodników i winnych zaniedbań. Z języka ekologii zostały wyrugowane kategorie piękna i dobra. Gdy mówi się o odpowiedzialności, nie mówi się o głosie sumienia każdego z nas. W ekologicznej encyklice papieża Franciszka czytam: „..najlepsze mechanizmy w końcu zawodzą, jeśli brakuje wielkich celów, wartości, humanistycznego zrozumienia, zdolnych nadać każdemu społeczeństwu ukierunkowanie szlachetne i wielkoduszne” (Laudato si’181).

Zmienia się myślenie ekologiczne, zmienia się oblicze ruchów ekologicznych. Myśli i mówi się o stratach, zagrożeniach

Jeden z przyjaciół przysłał mi ostatnio swój artykuł z pisma internetowego Polskiej Akademii Umiejętności „PAUza”. Ten artykuł jest głosem w interesującej dyskusji o „rowie” o jakimś trudnym do pokonania rozziewie pomiędzy naukami ścisłymi i przyrodniczymi a naukami humanistycznymi. Inżynier, fizyk, geolog, nie mają czasu na czytanie poezji i esejów filozoficznych. Filozof, antropolog, historyk, nie pojmują czym zajmuje się mechatronika i teoria strun. Ludzie z dwu stron „rowu” nie spotykają się, nie mają wspólnego języka. Jak więc sprawić, aby ci, co decydują o rozwoju technik sztucznej inteligencji, o globalizacji finansów i sieci informatycznych zatroszczyli się o to, o co chodzi papieżowi - o humanistyczne zrozumienie, o postępowanie szlachetne i wielkoduszne?

Ludzie z dwu stron „rowu” nie spotykają się, nie mają wspólnego języka.

Od papieża Benedykta wyszła inicjatywa „dziedzińców dialogu” – spotkań łączących wierzących i niewierzących, artystów i kapłanów, techników i filozofów. Zasypywanie rowów już się zaczęło, w październiku w Warszawie odbyły się cztery takie spotkania. W trakcie tych obrad będzie wracać sprawa ekologii, która nie tylko liczy straty i mierzy zagrożenia. Musi też wracać ta ekologia, która zachwyca się i pochyla w modlitwie dziękczynnej.

Musi też wracać ta ekologia, która zachwyca się... nauka da narzędzia – wzruszenie i wiara uruchomią wole działania.

Piotr Wojciechowski

malowidla naskalne 640px

Fot. J McDowell/Flickr.com/CC BY-NC-ND 2.0. Prehistoryczne malowidła naskalne z Laas Geel w Somalilandzie (Somalia).